Nowy Rok w papierkach
Śnieg za oknem, ale nie próżnuje. Gromadzę kolejne kilogramy papierów.
Najgorsze w tym wszystkim jest czekanie i wzajemna zależność różnych papierków.
Nie można złożyć jednego nie mając drugiego, a drugiego się nie dostanie nie posiadając trzeciego i czwartego.
W tak zwanym miedzyczasie dałem ogłoszenie w serwisie ofertowym na budowę domu.
Ilość odpowiedzi kompletnie mnie zaskoczyła. Odezwały sie zarówno małe brygady ze śpiewnym akcentem zza Buga, jak i firmy robiące pod klucz. Do tego producenci stropów, dekoratorzy wnętrz i cała menażeria budowlana.
Szczególnie do myślenia dały mi oferty na stan surowy otwarty z ich wszystkimi materiałami.
Musze to sobie porównać i przemyśleć.
Chce jak najwięcej podczas budowy robić samemu, ale po zastanowieniu stwierdzam, że nie ma co przesadzać. Nie wymuruje ściany lepiej od zawodowego murarza, ale za to na przykład staranniej przyłożę się do ocieplenia czy instalacji.
Po prostu musze rozpisać sobie kolejność prac i szczerze odpowiedzieć co chce, potrafię i zrobię dokładniej lub lepiej niż zlecone ekipy.
Plan minimum na ten rok to stan zero, wersja hura-optymistyczna to stan surowy otwarty.
Sporo będzie zależało od tego czy zdecydujemy się sprzedać mieszkanie, czy tez jednak wziąć kredyt.