Kangur
W ramach poprawy nastroju i zajecia się czymś bardziej materialnym niż papierki, kupiłem sobie zabawkę na budowę. Nie - nie jest to mini koparka, ani zagęszczarka, ale równie przydatne narzedzie.
Ma co prawda 12 lat, ale jest w zaskakująco przyzwoitym stanie no i nie tak łatwo mnie nabrac na sztuczki przy sprzedawaniu.
Motoryzacja to moja pasja, zatem samodzielnie go sobie podszykuje przez zime w ojca w garażu, tak aby na wiosnę był zwarty i gotowy do budowy.
Trochę mi się dziwnie jeździ bo uwielbiam małe szybkie autka jak Clio Sport, a tu taki jak żonka go określiła - Żuk :)
Co prawda mury stawiać będzie ekipa ze swoim sprzętem, ale z doświadczenia po przebudowie domu ojca wiem, że takie auto jest bardzo przydatne. Szczególnie że ocieplać i robic instalacje zamierzam sam. A później przy wykańczaniu to już niemal nieodzowny.