Rozmiar skarpetek
Szczerze i głęboko nienawidzę tworzenia i zbierania papierków.
Rozumiem i akceptuje, ze odrobina jest potrzebna, aby panował jakotaki ład. Tyle że to juz dawno nie ma nic wspólnego z porządkiem, a służy jedynie utrzymywaniu ciepłych urzędniczych posadek dla krewnych królika. Nowe papierki i rubryki tworzy się tylko w celu usankcjonowania kolejnego zbędnego stanowiska w gminie czy starostwie lub innej francy. Tylko czekam, jak obok rubryki PESEL pojawi się kolejna z pytaniem o rozmiar obuwia i kołnierzyka, bo reszta to już chyba jest. I będzie kolejne stanowisko, na którym kolejny urzędas będzie badał, czy jeżeli nosze wielki rozmiar 12, to czy głębokość stopnia schodów w projekcie jest odpowiednia.
Nie winię tych biedaków niskiego szczebla, co musza tony papierów przekładać i sprawdzać różne bzdury – problemem są ci wyżej – „z zawodu dyrektorzy” którzy decydują o powstawaniu przepisów.
Prosta rzecz – po jaką cholerę przy składaniu pozwolenia na budowę musi być projekt wszystkich instalacji? Kompletna fikcja, bo i tak dużo inwestorów zrobi inaczej. Z uwagi na to że gaz będą ciągnąć w przyszłym roku, to ja w dokumentach musze zaprojektować zbiornik zewnętrzny. Za przeproszeniem co to ich obchodzi? To mój problem czym będę grzał. Piec i tak będzie musiał mieć atest, komin i tak kominiarz musi odebrać, a kierownik budowy i tak będzie musiał wszystko nadzorować.
A może jestem twardzielem i wystarczy mi kilka woskowych świec do ogrzania i oświetlenia?
Po tym optymistycznym wstępie donoszę, że architekt dokonuje zmian w projekcie i będzie nanosił na mapkę. Jak to zrobi, to znów gmina z papierkiem o uzgodnienie lokalizacji zjazdu na działki z drogi gminnej. Właściwie to nie wiem po co bo mogę ze swojej połówki drogi korzystać ;) (dla nieznających tematu patrz kilka wpisów wstecz).
Właściwie juz bez szans na złożenie dokumentów o pozwolenie na budowę jeszcze w tym roku.
To delikatnie mówiąc niesłychanie irytujące (wk....) . Ciężkie tysiące idą w same papierki zamiast w materiały budowlane. I zamiast robić już wykop pod fundamenty, to będę czekał 2 miesiące na decyzje i kolejne tygodnie na uprawomocnienie, zakładając optymistycznie że się do czegoś nikt nie przyczepi.
Czyli marcowy termin rozpoczęcia prac coraz bardziej nierealny...